Info

Jeśli obchodzi Was coś konkretnego, nie zaglądajcie raczej do lat sprzed 2016 roku.
Jeśli obchodzi Was niedojrzały, paragimnazjalny weltschmertz, proszę bardzo, częstujcie się.
Obiecuję, że nowe posty będą już bardziej o czymś niż o moich garystuicznych rozterkach emocjonalnych i że ten świat jest taki be, fe i kto w ogóle zgodził się go wydać, przecież nikt tego nie kupi, a wydawca z pewnością zbankrutuje.
No, może oprócz tych milionów ludzi, którzy go kupią i którzy upewnią wydawcę w przekonaniu, że można drukować byle chłam, jeżeli subskrypcja jest obowiązkowa.
Powodzenia!

wtorek, 3 marca 2015

Deszcz

Wczoraj padał deszcz.  Kiedy wracałem ze szkoły, napisałem coś. Nazywa się po prostu

Deszcz

Uwielbiam, gdy pada deszcz.
Uwielbiam taką pogodę.
Jest cicho, niebo jest szare od chmur;
powietrze tak ładne pachnie.
Krople, tap, tap, uderzają o wszystko po drodze:
o mnie, o chodnik, budynki;
o trawę, drzewa i słońce, gdzieś tam, daleko, na horyzoncie.
Czuję je, chłodne, na mojej skórze.
Uwielbiam, gdy pada deszcz.

Tap - tap - zagłusza wszystko.
Nikogo nie słyszę, nic nie słyszę.
Ta resztka świata w zepsuciu...
Krople ratują mnie od niego,
Krople są promykiem słońca.
Przełamują codzienność.
Dają mi wytchnienie,
zabijają nijakość,
Samotność...; zdejmują ten ciężar, zmywają go.
Dzięki nim mogę wreszcie oddychać...,
odetchnąć.
Nie słyszę już ludzi.
Nareszcie nie słyszę ich głosów.
Tap - tap - zagłusza wszystko.

~ Dail




*na pomarańczowo dodane później, 08.10.2016r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz